Przełom roku to dobry moment na kupno samochodu. W salonach znaleźć można auta z poprzedniego rocznika, nowe niebawem pojawią się na dealerskich placach, wobec czego w niektórych markach wytargować można całkiem niezłe rabaty. Osoby, które myślą o przesiadce na elektryka, również mogą upolować coś ciekawego, zwłaszcza że w ostatnim czasie producenci pokazali dużo modeli, z tej najniższej i niskiej półki cenowej. Dzisiaj prezentujemy zestawienie pięciu najtańszych elektryków nad Wisłą.
Park elektrycznych samochodów osobowych nad Wisłą wciąż nie przebił tej magicznej liczby 100 tysięcy i w ostatnim dniu lutego bieżącego roku liczył niecałe 76 tysiący pojazdów. Odnosząc to do ogólnej liczby samochodów osobowych w Polsce (około 21 milionów), stanowi to niespełna 0,35 % wszystkich tego typu aut.
Bez dwóch zdań, największą przeszkodą w rozwoju elektromobilności przez lata były wysokie ceny nowych samochodów. Producenci, chcąc odbić sobie koszty związane z wdrażaniem technologii elektrycznych, najchętniej sprzedawali modele drogie, na których mogli realizować wysokie marże.
Kary za emisje wystraszyły producentów
Zaostrzane już od wielu lat średnie poziomy emisji CO2 dla grup sprzedażowych spowodowały, że w końcu doczekaliśmy się tańszych elektryków. Przez długi czas największy wybór modeli zeroemisyjnych był w segmencie premium, ale od momentu, gdy na europejskim rynku zaczęli rozpychać się Chińczycy, znacząco poprawiła się sytuacja w tej części rynku, gdzie największe znaczenie ma cena.
Europejscy producenci w końcu zrozumieli, że aby uniknąć wysokich kar związanych z przekroczeniem limitu emisji CO2 na markę (średnio 93,6 g/km), muszą zacząć sprzedawać dużo samochodów elektrycznych. A żeby sprzedawać ich dużo, muszą one być tanie.
Dlatego też w ostatnich miesiącach ubiegłego, a także w pierwszych bieżącego roku, zanotowaliśmy wysyp modeli, które z punktu widzenia statystycznego mieszkańca zjednoczonej Europy, dają nadzieję na znaczące obniżenie finansowego progu wejścia do świata elektromobilności.
Najtańsze elektryki nad Wisłą
Dzisiaj przygotowaliśmy dla was zestawienie pięciu najtańszych nowych samochodów elektrycznych dostępnych w Polsce. Dwa z wymienionych modeli kosztują poniżej 100 tysięcy złotych, trzy nieznacznie przekraczają tą kwotę. Czy jest już zatem tanio? Tanio nie jest, ale jest taniej niż jeszcze przed rokiem czy dwoma laty.
Od razu też musimy zaznaczyć, że w zestawieniu uwzględniliśmy ceny katalogowe, pomijając aktualne promocje. Możliwe zatem jest, że w drodze indywidualnych negocjacji z handlowcem w salonie uzyskacie jakieś spore rabaty, które pozwolą wam zaoszczędzić parę tysięcy złotówek.
Pamiętajcie, że decydując się na elektryka, to wy jesteście na dużo lepszej pozycji negocjacyjnej. Dzisiaj koncernom samochodowym zależy na sprzedaży elektryków, wy wciąż macie wybór.
Dla łatwiejszego porównania, w opisie każdego modelu znajdziecie informacje takie jak: pojemności akumulatorów trakcyjnych, moce silników, zasięgi podawane przez producenta (tryb mieszany według metody WLTP), moce ładowania, a także podstawowe wymiary oraz pojemności bagażników.
Dacia Spring (76 900 zł)
Akumulator 26.8 kWh (LFP)
Moc silnika 45 KM
Zasięg w trybie mieszanym 305 km
Pokładowa ładowarka AC 7,4 kW
Ładowanie DC brak (opcja płatna 30 kW)
4 osobowy
Wymiary (mm)
Długość 3701
Szerokość 1583
Wysokość 1519
Rozstaw osi 2423
Pojemność bagażnika 308 l
Leapmotor T03 (84 900 zł)
Akumulator 37.3 kWh (LFP)
Moc silnika 95 KM
Zasięg w trybie mieszanym 265 km
Pokładowa ładowarka AC 6.6 kW
Ładowanie DC 45 kW
4 osobowy
Wymiary (mm)
Długość 3620
Szerokość 1652
Wysokość 1577
Rozstaw osi 2400
Pojemność bagażnika 210 l
Hyundai Inster (107 900 zł)
Akumulator 42 kWh (NMC)
Moc silnika 97 KM
Zasięg w trybie mieszanym 327 km
Pokładowa ładowarka AC 11 kW
Ładowanie DC 75 kW
4 osobowy
Wymiary (mm)
Długość 3825
Szerokość 1610
Wysokość 1614
Rozstaw osi 2580
Pojemność bagażnika 280 l
Citroen eC3 (107 950 zł)
Akumulator 44 kWh (LFP)
Moc silnika 113 KM
Zasięg w trybie mieszanym 320 km
Pokładowa ładowarka AC 11 kW
Ładowanie DC 100 kW
5 osobowy
Wymiary (mm)
Długość 4015
Szerokość 1755
Wysokość 1577
Rozstaw osi 2540
Pojemność bagażnika 310 l
Fiat Grande Panda E (110 000 zł)
Akumulator 44 kWh (LFP)
Moc silnika 113 KM
Zasięg w trybie mieszanym 320 km
Pokładowa ładowarka AC 7 kW
Ładowanie DC 100 kW
Wymiary (mm)
Długość 3999
Szerokość 2017
Wysokość 1570
Rozstaw osi 2580
Pojemność bagażnika 361 l
Komu dotację? Będzie taniej
Powyższe zestawienie pokazuje, że wejście do świata elektromobilności może być tanie, ale w zamian dostaniemy auta elektryczne, które najlepiej sprawdzą się wyłącznie na krótkich miejskich dystansach. Tu zasada jest prosta: chcesz większego zasięgu, musisz dopłacić. Dużo dopłacić.
Ale może też zdarzyć się sytuacja, gdy tobie dopłacą do nowego auta elektrycznego. Aby do tego doszło, wystarczy skorzystać z rządowego programu NaszEauto, w którym maksymalna kwota dofinansowania osobowego auta zeroemisyjnego wynosi aż 40 tysięcy złotych.
Już dzisiaj w segmencie najtańszych aut elektrycznych jest wybór. Może jeszcze nie tak bogaty jak byśmy sobie życzyli, ale jest. W kontekście chińskiej ofensywy motoryzacyjnej na Stary Kontynent można przypuszczać, że w niedługim czasie w tej kwestii będzie jeszcze lepiej.
W momencie, gdy najtańszy elektryk będzie w tej samej cenie co najtańsze auto spalinowe podobnej klasy (i to bez żadnych dopłat!!!), elektromobilność złapie wiatr w żagle. Tylko, że na takie cuda przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.
