Połącz się z nami

Cześć, czego szukasz?

Aktualności

Polacy nie wiedzą, ile można zaoszczędzić, dzięki państwowej dotacji do leasingu „elektryka”

Co trzeci respondent słyszał o dotacjach z programu „Mój elektryk” do leasingu lub wynajmu auta elektrycznego. Jednak o wiele mniej osób orientuje się, ile można dzięki nim zaoszczędzić.

Tymczasem argument finansowy może przekonać część Polaków do zainteresowania samochodami typu BEV (Battery Electric Vehicle).

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) uruchomił w tym roku program „Mój Elektryk”. Jego cel jest bardzo konkretny. Na stronie internetowej programu sformułowano go krótko: „wsparcie zakupu/leasingu pojazdów zeroemisyjnych”. Dotacje NFOŚiGW obejmują zarówno przedsiębiorców, jak i osoby fizyczne. Przewidują wsparcie w zakupie auta, a także przy różnych formach finansowania (kredyt, leasing, wynajem).

Według ekspertów szczególnie istotnym aspektem programu „Mój Elektryk” jest dofinansowanie różnych form korzystania z pojazdów elektrycznych dla przedsiębiorców. To oni, a nie osoby fizyczne, odpowiadają za zdecydowaną większość rejestracji nowych samochodów w Polsce. Dlatego marka Volkswagen i InsightOut Lab najnowsze badanie poświęcili opiniom Polaków na temat dofinansowania do leasingu i wynajmu długoterminowego aut elektrycznych.

Głośny program „Mój Elektryk”

Uruchomienie dotacji do leasingu i wynajmu aut elektrycznych z programu „Mój Elektryk” było dosyć szeroko komentowane przez media, zwłaszcza branżowe. Jednak, czy zainteresowanie dziennikarzy przełożyło się na znajomość tematu wśród Polaków? Okazuje się, że tak. Z badania marki Volkswagen i InsightOut Lab wynika, że o programie „Mój Elektryk” słyszała około 1/3 ankietowanych.

Warto podkreślić, że – zgodnie z intuicją – osoby, które deklarują rozważanie zakupu auta elektrycznego wyraźnie częściej słyszały o dotacjach niż osoby nierozważające takiej inwestycji. W pierwszej grupie o programie „Mój Elektryk” słyszało 53%, a w drugiej – 33% badanych.

Na dotacji można zaoszczędzić więcej niż się badanym wydaje

Wiedza o tym, że program „Mój Elektryk” został uruchomiony, niekoniecznie musi iść w parze ze świadomością, ile dzięki niemu można zaoszczędzić na miesięcznym koszcie użytkowania auta. Dlatego pytanie o oszczędności, wynikające z dotacji NFOŚiGW, zostało zadane wszystkich ankietowanym, a nie tylko tym, którzy słyszeli o programie. Celem było sprawdzenie, jak Polacy wyobrażają sobie wysokość dotacji, a nie, czy wiedzą, ile ona dokładnie wynosi (w przeliczeniu na miesięczne oszczędności). Stąd też niestandardowe przedziały w możliwych odpowiedziach. Warto przy tym zwrócić uwagę, że w oficjalnym komunikacie przy uruchomieniu programu ten temat nie był zbyt eksponowany.

Z badania wynika, że wyobrażenia Polaków o tym, ile można zaoszczędzić dzięki dotacji mają się nijak do rzeczywistych korzyści. Mówiąc dokładniej, faktyczne korzyści, wynikające z dotacji, wyraźnie przewyższają oczekiwania respondentów. Niemal połowa ankietowanych sądzi, że dotacja przełoży się na miesięczne oszczędności rzędu 100-200 zł. Kolejna pod względem wielkości grupa, 37%, stawia tę poprzeczkę nieco wyżej, wybierając przedział 200-400 zł. Jedynie 13% badanych wskazuje rząd wielkości, o którym była mowa w komunikacie prasowym po uruchomieniu programu. Według leasingodawców, dotacje z NFOŚiGW, przełożą się na miesięczne oszczędności rzędu 300-800 zł w zależności od wartości auta i parametrów leasingu lub wynajmu. Volkswagen szacuje, że zarówno przy modelu ID.3, jak i ID.4, oszczędności mogą wynieść 829 zł netto (w zależności od parametrów leasingu i sposobów rozliczania podatków przez leasingobiorcę).

Wysokość dotacji zachęca do wyboru BEV

W kolejnym pytaniu ankietowani dowiadywali się, ile mogliby miesięcznie zaoszczędzić na użytkowaniu auta elektrycznego dzięki dotacji z NFOŚiGW. Wówczas okazywało się, że kwota rzędu 300-800 zł zachęciłaby część z nich do wyboru auta typu BEV zamiast samochodu z silnikiem spalinowym. Konkretnie, zachęciłaby 36% badanych. Jednak dla tak samo licznej grupy ten argument finansowy byłby niewystarczający. Nieco mniej, bo 29% respondentów wahało się z odpowiedzią.

Pozytywne odpowiedzi na omawiane pytanie warto zestawić z innymi danymi na temat zainteresowania autami elektrycznymi. InsightOut Lab i Volkswagen w badaniach nad elektromobilnością regularnie pytają Polaków, czy ci rozważają zakup auta elektrycznego. Zwykle pozytywnej odpowiedzi na to pytanie udziela około 20% ankietowanych. Dlatego wynik 36% z najnowszego badania należy uznać za wysoki i przypisać go wpływowi dotacji NFOŚiGW. Oczywiście nie oznacza to, że teraz ponad 1/3 badanych zacznie rozważać zakup samochodu elektrycznego. Natomiast można powiedzieć, że świadomość oszczędności, które wynikają z dotacji przekłada się na bardziej pozytywne nastawienie do „elektryka”.

„Elektryk” tańszy od „spalinówki”? Biorę!

Z badania InsightOut Lab i Volkswagena z sierpnia 2020 r. wynika, że auta elektryczne dosyć zgodnie kojarzone są przez Polaków z wysoką ceną zakupu. W czasie, gdy przeprowadzana była cytowana ankieta, rzeczywiście samochody typu BEV były wyraźnie droższe od aut z silnikiem spalinowym. Obecnie, po wprowadzeniu dotacji NFOŚiGW, ta sytuacja zaczyna się zmieniać. Według producentów, a także firm, które zajmują się leasingiem i wynajmem aut – po uwzględnieniu dopłat – koszty obu rodzajów samochodów zbliżają się do siebie, a w niektórych przypadkach są nawet niższe dla aut elektrycznych.

Jeśli koszty użytkowania auta elektrycznego są zbliżone do kosztów użytkowania samochodu z silnikiem spalinowym, stanowi to dla Polaków istotny argument na rzecz aut typu BEV. Przemawia on nawet bardziej niż wysoka oszczędność, która wynika z dofinansowania w programie „Mój Elektryk”. Aż 41% ankietowanych deklaruje, że jeśli miesięczne koszty użytkowania auta elektrycznego byłyby porównywalne lub niższe od kosztów użytkowania samochodu z silnikiem spalinowym, to wybraliby auto elektryczne. Tylko 24% wskazuje na samochód z silnikiem spalinowym. Natomiast aż 35% wstrzymuje się od wiążącej odpowiedzi.

Reklama